Manewry SKPB to impreza cykliczna, organizowana co roku w innym miejscu Polski przez Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich. Tym razem zawody odbyły się na terenie nadleśnictw Kozienice i Zwoleń.

W tym roku do udziału w tym niecodziennym wydarzeniu zgłosiło się 840 osób z całej Polski. – Uczestnikami wyprawy byli miłośnicy wycieczek górskich, osoby aktywne, oraz dzieci – ale te wyłącznie z opiekunami – powiedziała Agnieszka Maszewska ze SKPB.

Wszystkie zespoły startowały po zmroku, a przed świtem dochodziły do mety. Uczestnicy rywalizowali w czterech kategoriach różniących się stopniem trudności: Himalajskiej (ok. 30 km), Alpejskiej (ok. 25 km), Tatrzańskiej (ok. 20 km) i Beskidzkiej (ok. 15 km).

Celem postawionym przez zespołami było pokonanie pieszo wyznaczonej trasy w ustalonym limicie czasu i odnalezienie w terenie punktów kontrolnych. Zawodnicy na starcie otrzymali mapę z zaznaczonymi punktami, które należało odnaleźć w terenie w ustalonym limicie czasu. Aby odnalezienie właściwych punktów stanowiło wyzwanie, w okolicy rozstawione zostały tzw. „punkty stowarzyszone", które potwierdzone dawały punkty karne, mapyw zależności od stopnia trudności również były przekształcone. Leśnicy w połowie trasy przygotowali ognisko, przy którym można było zregenerować siły na dalszą wędrówkę oraz czuwali nad przebiegiem manewrów. Przekazali też publikacje dla uczestników imprezy.

Podczas nocnych manewrów okazało się, że las to doskonałe miejsce nie tylko do zwykłych biegów czy marszów, ale także ukierunkowanych form spędzania wolnego czasu, a nocne marsze na orientacje to atrakcyjna forma sprawdzenia samego siebie. Wygrana w większym stopniu zależy od zdolności orientacji w terenie, niż od czasu w którym zostanie pokonana trasa, a nocna pora dodatkowo dodaje atrakcyjności wyzwaniu.