Asset Publisher Asset Publisher

Leśnicy pamiętają o Powstaniu Styczniowym

Jak co roku leśnicy włączyli się w uroczystości związane z powstaniem styczniowym. W obchodach w Radomiu na zaproszenie II LO im. M. Konopnickiej udział wzięli leśnicy z radomskiej dyrekcji LP oraz Nadleśnictwa Radom.

Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą w radomskiej katedrze, którą celebrował bp. kanclerz kurii diecezji radomskiej – ks. Edward Poniewierski, który powiedział – Dziś uczestniczymy w czymś, co jest budowaniem mostu pokoleniowego, trwania dziejowego, tradycji ojczystej, żeby wszystko co piękne i twórcze z przeszłości nieść w przyszłość.

Następnym punktem uroczyści było złożenie kwiatów i zapalenie zniczy przy pomniku – Mauzoleum Dionizego Czachowskiego – najwybitniejszego dowódcy powstania. Historię o powstaniu tego miejsca opowiedział emerytowany nadleśniczy Nadleśnictwa Dobieszyn Jan Chryzostom Czachowski, prawnuk pułkownika Dionizego Feliksa Czachowskiego. Zaapelował także, aby wracając do tradycji, orła z brązu zwieńczającego postument zastąpić przedwojennym krzyżem.

Ostatnim elementem uroczystości było złożenie kwiatów przed krzyżem straceń przy ulicy Warszawskiej – jednym z obiektów związanych z pamięcią o ostatnim zrywie Polaków sprzed odzyskania niepodległości, który w tym roku zostanie odrestaurowany – jak poinformował wiceprezydent Radomia, Karol Semik. Usytuowanie krzyża w tym miejscu nie jest przypadkowe – znajduje się on na skraju dawnych koszar wojskowych, w których rezydowali rosyjscy żołnierze. Krzyż stoi na miejscu koszarowego ogrodzenia, pod którym zaborcy przeprowadzali egzekucje powstańców i stanowi jedną z najważniejszych pamiątek przypominających lata powstania styczniowego.

W obchodach uczestniczyły radomskie szkoły, parlamentarzyści, samorządowcy oraz radomscy leśnicy, a o randze uroczystości świadczyły poczty sztandarowe.

Warto pamiętać, że powstanie miało też konsekwencje dla przyszłego funkcjonowania lasów i polskiej administracji leśnej. Były to czasy bardzo trudne, związane z kradzieżami drewna, efektami uwłaszczenia, represjami na administracji leśnej, obciążeniem lasów rządowych różnymi formami służebności rzeczowych lub świadczeniowych. Jak mówi Piotr Kacprzak, zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej RDLP w Radomiu, pasjonat historii: - Choć powstanie styczniowe trwało tylko 15 miesięcy to dla gospodarki i administracji leśnej było jednym z najgorszych okresów w ich dotychczasowym jej funkcjonowaniu. Szykanowanie i aresztowania administracji leśnej było na porządku dziennym, choć należy stwierdzić, że tylko sporadyczna jej część wzięła udział w powstaniu. Stan represji ze strony władz zaborczych trwał do 1915 r. tj. do czasu wejścia wojsk austro-węgierskich.

Powstanie styczniowe było największym polskim powstaniem narodowym, miało charakter wojny partyzanckiej, toczącej się w znacznej części w lasach. Objęło swym zasięgiem teren Królestwa Polskiego, łącznie z Litwą, a największe boje stoczono na Lubelszczyźnie, Podlasiu, Białorusi, Litwie, a także obszarze między Wisłą a Pilicą, stanowiącym obecnie teren RDLP w Radomiu. W okresie tym teren radomskiej dyrekcji LP administracyjnie należał do województwa sandomierskiego i krakowskiego (obecnie woj. świętokrzyskie i południowa część woj. mazowieckiego).

W lasach radomskiej dyrekcji Lasów Państwowych wciąż rosną drzewa, które były milczącymi świadkami tamtych wydarzeń, często noszą imiona dowódców powstania, tj. Sosna Langiewicza w Nadleśnictwie Skarżysko na pamiątkę stacjonowania na pobliskiej polanie oddziałów powstańczych Mariana Langiewicza. Miejsca związane z powstaniem zostały upamiętnione przez krzyże, pomniki, obeliski, tablice, kapliczki. Znaczna część pomników i tablic pamiątkowych poświęconych powstańcom powstawała i nadal powstaje przy znacznym zaangażowaniu Lasów Państwowych.