Asset Publisher Asset Publisher

Ćwiczenia dla sprawnej ochrony przed pożarami

5 sierpnia na terenie Nadleśnictwa Suchedniów w leśnictwie Dalejów odbyły się ćwiczenia taktyczno-bojowe Państwowej Straży Pożarnej w Skarżysku-Kamiennej i Nadleśnictwa Suchedniów.

Manewry tego typu pozwalają na doskonalenie sprawności i sprawdzanie procedur we wspólnych akcjach gaśniczych. Dzięki nim średnia powierzchnia pożaru jest bardzo niska.

Podczas ćwiczeń symulowano pożar obszarów leśnych, gdzie w większości występują młodniki i uprawy. Symulowanym zagrożeniem objęte zostało około 3 ha powierzchni leśnej. Ze względu na duże ryzyko gwałtownego i niekontrolowanego rozprzestrzeniania się ognia konieczne było zadysponowanie samolotu Lasów Państwowych z lotniska w podkieleckim Masłowie. W akcji uczestniczyło 3 zastępy bojowe PSP, dwa wozy dowodzenia, siły własne Nadleśnictwa Suchedniów i samolot LP – łącznie około 30 osób.

Celem ćwiczeń była jak najszybsza likwidacja zarzewia pożaru i zatrzymanie jego dalszego rozwoju. W tym celu PSP wykorzystała do działań pompę wysokiej wydajności (5m3 wody/min.), którą poprzez tzw. główną magistralę wodną o długości 500 m pompowano wodę z ujęcia na rzece do dwóch zbiorników wspomagających. Bezpośrednio z nich wozy strażackie pobierały wodę i kierowały na obszar objęty symulowanym pożarem. Ciekawostką jest to, że łączna długość linii wodnej węży strażackich wynosiła około 1 km.

Państwowa Straż Pożarna chciała w sposób realistyczny, zbliżony do warunków bojowych wypróbować efektywność sprzętu i podjętych działań. Całość ćwiczeń koordynowana była ze stanowiska dowodzenia PSP Skarżysko – Kamienna, PAD (Punkt Alarmowo Dyspozycyjny) Nadleśnictwa Suchedniów oraz PAD Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. Samolot Lasów Państwowych po wydaniu odpowiednich dyspozycji dokonał zrzutu wody na obszar działań.

- Takie ćwiczenia są bardzo potrzebne, gdyż pozwalają na koordynację działań służb, przetestowanie procedur, sprzętu i ludzi w warunkach terenowych zbliżonych do realnych potrzeb. Chociaż wszystko odbyło się w pewnym rygorze sanitarnym ze względu na stan epidemiologiczny nie można było pozwolić na użycie większych sił i środków (choćby zaangażowania miejscowych OSP) to i tak przyniosło realne niewymierne korzyści, które oby jak najrzadziej musiałyby być potwierdzane w codziennej pracy strażaków i leśników - relacjonował nadleśniczy Piotr Fitas.

Opisane działania odbyły się w pobliżu miejsca w którym w maju tego roku spłonęło prawie 3 ha uprawy, młodnika i poszycia leśnego. Z ogniem walczyło wtedy 7 jednostek Straży Pożarnej, siły własne nadleśnictwa oraz dwa samoloty Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu które dokonały aż 8 zrzutów.

23 ary to przeciętna wielkość wyliczona na podstawie danych z ponad 170 pożarów jakie ugaszono w tym roku na terenie RDLP w Radomiu.

To, że taka ilość pożarów objęła w sumie tylko ok. 50 hektarów lasów to wypadkowa funkcjonowania sprawnego systemu ochrony pożarowej obowiązującego w Lasach Państwowych, bardzo dobrej współpracy z jednostkami państwowej i ochotniczej straży pożarnej i zaangażowania całego zastępu ludzi - operatorów punktów alarmowo dyspozycyjnych, obserwatorów na wieżach, operatorów samochodów i samolotów patrolowo-gaśniczych oraz wszystkich tych, którzy niezwłocznie po zaobserwowaniu zagrożenia informowali służby o pożarze.