Asset Publisher Asset Publisher

O korniku ostrozębnym na konferencji prasowej

21 sierpnia na terenie Nadleśnictwa Skarżysko, leśnictwa Wanacja, w okolicach zalewu Lubianka, który jest znanym w Starachowicach miejscem odpoczynku i rekreacji odbyła się konferencja prasowa dotyczącą problemów z kornikiem ostrozębnym.

Celem konferencji zorganizowanej przez leśników była potrzeba poinformowania lokalnej społeczności o problemie związanym z masowym pojawem tego groźnego dla lasów owada, i w konsekwencji zamieraniu drzewostanów sosnowych.

Zagadnienie masowego występowania kornika ostrozębnego w Nadleśnictwie Skarżysko przedstawił nadleśniczy Zbigniew Dąbrowski. Za niespełna dwa tygodnie wyciętych zostanie tu 3 ha 80-letniego lasu sosnowego zaatakowanego przez kornika. – To jedyny pewny sposób na zatrzymanie jego rozprzestrzeniania – powiedział nadleśniczy. Zapewnił, że po wycince, uprzątnięciu powierzchni i przygotowaniu gleby las zostanie odnowiony – prawdopodobnie już w przyszłym roku.

Dr inż. Marek Kamola, kierownik Zespołu Ochrony Lasu w Radomiu opowiedział o przyczynach problemu z kornikiem i jego narastaniu w szerszym kontekście – na terenie regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu i Lublinie. – Problem jest o tyle istotny, że tym, czym jest kornik drukarz dla świerka, tym samym jest kornik ostrozębny dla sosny – jeśli chodzi o dynamikę procesu zasiedlania drzew, wydzielania się posuszu i jego agresywności. Niekorzystnym elementem biologii gatunku jest to, że atakuje drzewa zdrowe. Odnosząc się do genezy gradacji, czyli masowego pojawu owada zwrócił uwagę, że przyczyną jest osłabienie drzewostanów przez tzw. kompleks posuchy w 2015 roku, kiedy to mieliśmy do czynienia ze zjawiskami ekstremalnej suszy – wysoką temperaturą i niedoborami wody oraz związanym z tym spadkiem kondycji zdrowotnej drzewostanów sosnowych. Ostatnie warunki pogodowe też nie sprzyjają poprawie kondycji drzewostanów. Dr inż. Marek Kamola zapewnił, że działania podejmowane przez nadleśnictwo są adekwatne do skali problemu.

Dziennikarze obejrzeli też żerowiska kornika na ściętych sosnach, przekonali się, że nawet, gdy drzewa mają jeszcze zieloną koronę, ale z szarzejącym i rudziejącym igliwiem to pod korą kornik jest obecny i to w ogromnej liczbie. Na pytania dziennikarzy odpowiadali też miejscowy leśniczy Rafał Mosiołek i Michał Farys, zastępca nadleśniczego.

Leśnicy mają nadzieję, że lokalna społeczność zrozumie na czym polega problem i skąd wynika konieczność wycięcia lasu. Relacje zamieściły lokalne media. Na miejscu leśnicy zamontują tablice informacyjne, będą też rozpowszechniać ulotki. Nie zabraknie innych działań informacyjnych dotyczących działań podejmowanych w związku z gradacją kornika ostrozębnego.

To nie jedyne nadleśnictwo nadzorowane przez RDLP w Radomiu, na terenie którego odnotowano problemy z kornikiem ostrozębnym, wycinanie drzew oraz działania związane z monitoringiem trwają na terenie większości nadleśnictw.